Do trzęsienia ziemi o sile 6,1 w skali Richtera doszło dzisiaj rano na Morzu Śródziemnym - poinformowały amerykańskie służby sejsmologiczne USGS. Wstrząsy były odczuwalne w południowej Hiszpanii i na północy Maroka. Trwa ustalanie stopnia zniszczeń.
Według hiszpańskiego krajowego instytutu geograficznego doszło do sześciu wstrząsów wtórnych.
Amerykańscy sejsmolodzy z USGS podają, że epicentrum znajdowało się 62 km na północ od miasta Al-Husajma, na północy Maroka, i 164 km na południowy wschód od Gibraltaru. Wstrząsy nastąpiły o godz. 4.22, na głębokości 10 km. USGS oceniało, że "jest mało prawdopodobne, by były ofiary".
Wstrząsy były odczuwalne w wielu hiszpańskich miastach, w tym w Maladze, Kordowie, Sewilli, Grenadzie i mieście Antequera.
Służby ratunkowe w Andaluzji, na południu kraju, podały na Twitterze, że otrzymały 250 zgłoszeń od wystraszonych mieszkańców.
W Melilli, hiszpańskiej eksklawie na afrykańskim wybrzeżu Morza Śródziemnego, wiele osób wyszło nad ranem na ulice. - Strażacy dostają wiele wezwań od mieszkańców zaniepokojonych trzęsieniem - poinformował korespondent agencji EFE w Melilli.
Ok. 200 osób zadzwoniło do służb ratunkowych, by ostrzec o uszkodzeniach budynków.
Szkoły w Melilli będą zamknięte, by ustalić stopień zniszczeń.
- Na razie mamy tylko straty materialne, ale nie są one poważne - powiedział w hiszpańskim radiu Cadena Ser przedstawiciel władz Melilli Isidro Gonzalez. Jak tłumaczył, niektóre budynki mają pęknięcia, w niektórych zawaliły się balkony i fasady.
W lutym 2004 r. w trzęsieniu ziemi o sile 6,3 w skali Richtera w mieście Al-Husajma zginęło 640 osób.
Zródło: widomosci.onet,pl
Wróć